Pożegnania nadszedł czas 

W czerwcu słów podziękowań i pożegnań nie było końca. 

6 czerwca odbył się bal ósmoklasisty, na którym wszyscy bez wyjątku bawili się wspaniale. Na koniec roku grono pedagogiczne zostało obdarowane słodkim poczęstunkiem – tort kusił już samym wyglądem. Wspomnienia, pożegnania i podziękowania zostały także wypowiedziane i wyśpiewane podczas uroczystego zakończenia roku szkolnego. Wersję raperską ogarnął Bobek, zaś upust rymom – niczym wieszcz narodowy- dał nasz poeta klasowy Jędrzej.

Uczniowie pokazali, że są dojrzali, gotowi na nowe wyzwania, może niektórzy z łezką w oku ale  radośnie i odważnie wyruszają w dalszą drogę – drogę do gwiazd. 

Puentą tych zamierzeń są słowa wyśpiewane przez uczniów za Markiem Grechutą: 

„Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy

Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy”.

Wiersz ucznia

POCZET NAUCZYCIELI SP6 W BRZEGU DOLNYM

Nauczycielom dziękuję,

Za to, że do dzisiaj kuję

Na sprawdziany i kartkówki

Oraz te inne klasówki.

Pani Ela- wychowawca,

Można rzec, że wiedzy dawca.

A najczęściej bardzo miła,

Raz czy dwa dość się wkurzyła.

Pani Wiola- matematyk,

Ma groźny sprawdzianów nawyk.

Gdy zacznie zadania czytać,

Uwaga, będziecie przeliczać.

Miss Danuta wraz z miss Martą,

Angielskiego uczą hardo.

Z jedną łatwiej, z drugą trudniej,

Ale z żadną nie jest nudnie.

Pan Krzyś Dmytrów to wuefista,

Na zbijaku piłką ciska.

Pani Stella z nim pracuje,

Drugą grupę nam trenuje.

Pan Gryga to informatyk,

On ma zadań trudnych nawyk.

Uczy nas jak użyć Worda,

Choć to nie jest wiedza nowa.

Pani Łyczko- geografka.

Szczerze, ostra jak agrafka.

Z gegry testów było mało,

Dzięki temu się udało.

Pani Kuna- od religii,

Uczy rzeczy z wyższej ligi.

Naucza o bożej drodze

I ocenia dosyć srodze.

Miss Iwona to biolożka,

Która dała nam po kościach

Dosyć trudnymi testami

(Się podpisaliśmy sami).

A wicedyrektor Szubert,

Chemii uczy jak pod sznurek.

Tu kartkówka, a tam sprawdzian,

A gdzie węgiel i cynk? Sprawdzam!

Pani Szulc jest od fizyki.

Uczy nas, że naleśniki,

Tak jak wszystko spadną w dół.

Wie to każdy, nawet wół.

Frau Grażyna jest od Niemca,

Dość surowa, lecz częściej zaś

Mówi jak w języki iść:

„Krankenhaus und Schmetterling!”

Pan Waldemar- od E De Be,

Lekcje z nim były jak w niebie.

Uczył nas o zagrożeniach,

Które mogą miejsce miewać.

Od historii pani Płowens,

Tematy nam dała nowe.

Nawet o ubiegłym wieku,

Były lekcje pełne śmiechu.

Pani Tęcza to muzyczka,

Uczy, jak używać smyczka.

Beethoven i Mozart grają,

A uczniowie wciąż śpiewają.

Miss Dorota od techniki,

Na jej lekcjach były krzyki.

Dawała dobre oceny,

Złe też, jak ktoś nie miał weny.

Pani Karpiak od plastyki,

Pokaże rysunków szyki.

Tam malarstwo, tu rzeźbiarstwo,

Piątki zdobyliśmy dziarsko.

Zaś dyrektor Wlaźlak-Szał,

Nie tak często wpada w szał,

Jak nazwisko sugeruje,

Osobiście jej dziękuję.

Nauczycielom dziękuję,

Za to, że już trochę umiem.

Liceum jest już otwarte,

Złe wspomnienia już zatarte.

A więc żegnam wszem i wobec.

Cóż zostało mi- odchodzę…

~Jędrzej Babczyński~